Potem znalazłam w sieci mistrza. Odkryłam bloga oraz jego twórczynię, która stała się moją inspiracją i jednocześnie moim idolem. Byłam co prawda cichą wielbicielką, ale w tej chwili oddaję z nawiązką zaległe komplementy i uznanie. Podziwiam Weraph za inwencję oraz precyzję z jaką wykonuje swoje prace. Zachęcam wszystkie krafterki, które jeszcze nie odwiedziły jej bloga (a szczerze wątpię, że takie są) do wizyty.
W każdym razie zaczerpnęłam kilka pomysłów
Na przykład ten karmel i stare złoto, do którego dorobiłam kolczyki.
Kolczyki wskazują na to, że odkryłam nową technikę, jaką jest oplatanie rivoli. Oczywiście wzoru dostarczyła mi ponownie Weraph. A ja bawiłam się dalej.
No to na dziś wystarczy. Pozdrawiam wszystkich :-)
Przepiękne ozdoby...mam nadzieję,że będę tu zaglądać regularnie...gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńWitam, witam. Jedni plotą, inni pieką ;-)
OdpowiedzUsuń